W upalne dni nasila się łojotok. Wiele osób nie łączy tych dwóch faktów. Do mojego gabinetu zgłaszają się dziewczyny z czołem wysypanym drobniutkimi jak grysik grudkami. Są przeświadczone, że coś je uczuliło.
Niezapalny “grysik” na czole jest najczęściej pierwszym objawem łojotoku. Zrobiło się ciepło i gruczoły łojowe obudziły się z zimowego snu. Za chwilę zacznie się tłuścić nos, broda i na końcu – policzki. To znak, że trzeba zmienić sposób pielęgnowania twarzy. Przy lekkim łojotoku wystarczy drobna korekta.
Poniżej schemat, który proponuję dziewczynom z cerą lekko przetłuszczającą się, bez zmian zapalnych. Jest to pielęgnacja minimalistyczna, szybka i wygodna, szczególnie w okresie wakacyjnym:
1. Wieczorem myjemy twarz żelem przeciwłojotokowym, mocniejszym niż zimą. Po myciu , na noc smarujemy twarz dobrym, ekologicznym żelem aloesowym. Nawilża skórę, nie zatyka porów i działa przeciwzapalnie. Dodatkowo łagodzi oparzenia słoneczne i działa leczniczo na drobne zmiany trądzikowe.
2. Rano spłukujemy twarz samą wodą, bez żelu i oczyszczamy ją dobrym, ziołowym tonikiem lub hydrolatem oczarowym. Wychodząc z domu możemy nałożyć bezbarwny krem z filtrem SPF 20-30 lub lekki krem BB. Proponuję w okresie letnim zrezygnować z podkładu, żeby nie zatykać porów. Jeżeli nie przebywamy na ostrym słońcu i nie musimy tuszować niedoskonałości, możemy nie nakładać rano niczego, oprócz toniku.
3. W upalne dni dobrze jest po południu ponownie oczyścić tonikiem twarz, szczególnie strefę T.